Po ostatnim odcinku Pytania na Śniadanie dostałem ponad 50 wiadomości odnośnie roślin, oczyszczających powietrze z toksyn. Pojawiły się także głosy oburzenia mówiące, że rośliny są lekiem na całe zło zanieczyszczonego powietrza, a ja jestem w błędzie zaprzeczając temu… Powiem wprost to, co myślę, bo jestem Wam winien szczerość.
Rośliny oczyszczające powietrze
Rośliny oczyszczające powietrze
Czasopisma, wydawcy czy blogi piszące o cudownych właściwościach roślin, które oczyszczają powietrze z toksyn, niestety trochę naciągają prawdę, gloryfikując rośliny i wyolbrzymiając ich siły przerobowe.
W zeszłym roku odezwali się do mnie przedstawiciele dwóch firm z prośbą o aranżację zieleni, bo przeczytali o wspaniałych właściwościach roślin. Na powierzchni ponad 500 metrów kwadratowych z oddzielnymi pokojami, klimatyzacją – która często jest zagrzybiona i roznosi zanieczyszczone powietrze po całym biurze, powodując przeziębienia i ciągłe infekcje dróg oddechowych – chcieli postawić, UWAGA!, 10 donic z dużymi roślinami i oczekiwali cudu. Liczyli, że dzięki temu ludzie przestaną chorować i będą wydajniej pracować.
Powiedziałem im, że nie wpłynie to w radykalny sposób na poprawę kondycji pracowników. W odpowiedzi usłyszałem: „jak pan może tak mówić skoro zajmuje się pan kwiatami i ma swoją firmę ogrodniczą?”. Ano właśnie tak mówię, bo ją prowadzę i znam się na tym. A jeśli ktoś mówi inaczej, to jest naciągaczem i chce zarobić na ludzkiej łatwowierności.
Rośliny oczyszczające powietrze
Rośliny oczyszczające powietrze – prawda czy fałsz?
Inny ciekawy przykład to palacz, który pali w domu papierosa co godzinę. W ciągu doby wypala ich co najmniej kilkanaście – nie muszę mówić, że pomieszczenie staje się siwe od dymu… Odpowiedzcie mi na pytanie, w jaki sposób kilka roślin w mieszkaniu może przefiltrować całe powietrze i sprawić, że stanie się zdatne do oddychania i wolne od toksyn? Do listy zanieczyszczeń należy dodać używane w mieszkaniu detergenty, środki czystości, dezodoranty etc., które – jak każdy wie – nie są obojętne dla zdrowia człowieka.
Chciałbym, aby sprawa była jasna. Rośliny mają zdolność oczyszczania powietrza. Ale bądźmy szczerzy: one nie naprawią każdej szkody i nie usuną wszystkich zanieczyszczeń, jakie powoduje człowiek. Tak jak mówiłem w Pytaniu na Śniadanie – będą wsparciem i towarzyszem w tej walce… ale nie odwalą całej brudnej roboty za nas.
Jak napisała niedawno Małgorzata Piszczek, oddychanie przez skrzydłokwiata nie załatwi sprawy brudnego powietrza. Tak więc zachowajcie umiar i nie wierzcie ślepo we wszystko, co usłyszycie, bo może okazać się, że to naciągana prawda.
Mam przyjemność podzielić się z Wami niezwykle radosną informacją. Zostałem zaproszony do współpracy przez największego producenta roślin doniczkowych w Polsce. Firmę Tomaszewski sp. z o.o. znam od małego dziecka, gdy z drugiego końca Warszawy jechałem do ich sklepu, aby popatrzeć na rośliny i pomarzyć, że kiedyś będę mógł z nimi pracować. Nie zakładałem jednak, że zostanę ich ekspertem ogrodniczym!
Ekspert ogrodniczy Wojciech Wardecki
Ekspert ogrodniczy: to brzmi dumnie! Zwłaszcza, kiedy chodzi o tak znaną firmę, której kwiaty są obecne w niemal każdym polskim domu i są dostępne w każdym hipermarkecie. Duma mnie rozpiera, że stałem się częścią tej firmy. Mam nadzieję, że uda mi się pomóc niejednej osobie w problemach związanych z uprawą roślin domowych i rozwiążę wiele problemów ogrodniczych.
Ekspert ogrodniczy i jego zadania
Do moich zadań należeć będzie udzielanie porad związanych z szeroko pojętym ogrodnictwem od zakupu roślin począwszy. Będę radzić jak pielęgnować kwiaty domowe, jak je podlewać i nawozić, a także szukać rozwiązań przy zwalczaniu szkodników. Z moich artykułów dowiecie się, jakie kwiaty wybrać do biura, jakie do domu, a jakie do ogrodu; pokażę Wam niezwykłe bogactwo roślin dekoracyjnych z liści i kwiatów.
Tomaszewski – ładne kwiatki od pokoleń
Kiedy poznawałem historię firmy, okazała się ona niezwykle bogata i ciekawa. Na przestrzeni blisko stu lat (firma została założona w 1920 roku!) rodzina Tomaszewskich przeżywała liczne zawirowania, związane z trudną historią Polski w minionym stuleciu. Mimo wszystko firma stała się najbardziej rozpoznawalną marką na rynku ogrodniczym, jeśli chodzi o kwiaty doniczkowe.
Mój rok 2016
W roku 2016 wprowadziłem w swojej firmie wiele zmian, dzięki którym udało mi się osiągnąć kolejny etap, który – mam nadzieję! – zaprowadzi mnie jeszcze dalej. Rozwój firmy, realizacje ciekawych projektów, pozyskiwanie nowych klientów, obecność w ogólnopolskiej telewizji, organizacja kolejnych Spotkań Blogerów Ogrodniczych, a już na sam koniec roku rozpoczęcie współpracy z Tomaszewski Sp. z o.o. sprawiają, że zamykam 2016 z poczuciem zawodowego spełnienia. Mocno wierzę w to, że kolejne doświadczenia pozwolą mi spełnić swoje marzenia i poprowadzą mnie dokładnie tam, gdzie zaplanowałem.
Zabezpieczanie roślin na zimę nie jest zbyt trudne. Natomiast z całą pewnością łatwiej robi się to we dwie osoby. Jedna trzyma, druga docina i związuje. Dzielcie się pracą, aby wszystko sprawie przebiegło. W mgnieniu oka może okazać się, że ogród jest posprzątany i przygotowany do zimy, a rośliny ze spokojem będą czekać na nadejście wiosny.
Jak zabezpieczyć hortensje?
Jak zabezpieczyć hortensje? Na wiosnę robiliśmy odświeżenie w ogrodzie u klientów, którzy poprosili o kilka zmian. Poszerzenie rabat kwiatowych, dosadzenie roślin i co najważniejsze, założenie siatki na kreta. Działka znajduje się w okolicy nieużytków, a więc prawdopodobieństwo, że kret przywędruje, było ogromne. Wiadomo: lepiej zapobiegać niż później z nim walczyć. Ale nie o tym jest ten wpis, tylko o zabezpieczeniu hortensji na zimę.
Zacznijmy od początku, czyli od wybrania najlepszego miejsca dla hortensji. Niech będzie ono osłonięte od wiatru, cieniste lub półcieniste. W pełnym słońcu hortensja też będzie rosnąć, ale obowiązkowo musi być regularnie podlewana, bo bez tego szybko zmarnieje. Poniżej zdjęcie wysłane przez klientkę, by pokazać efekt naszej pracy w okresie pełni kwitnienia. Bardzo miły widok cieszący moje oczy 🙂
Jak zabezpieczyć hortensje
Jak zabezpieczyć hortensje na zimę? Hortensja bukietowa czy hortensja ogrodowa wbrew pozorom nie jest tak wrażliwa, jak może się wydawać. Odmiany obu gatunków znoszą bez problemu temperaturę do -20 stopni i to bez zabezpieczenia! Jednak – jak to mówiły moja matka i babka – strzeżonego Pan Bóg strzeże! Dlatego lepiej to robić, zwłaszcza w miejscach, gdzie nie ma osłony przed wiatrem. Zacznijcie od wygrabienia liści spomiędzy roślin i zbierzcie je w jednym miejscu. Później napiszę po co…
Zanim przystąpicie do obwiązywania roślin agrowłókniną, możecie związać je sznurkiem, aby pędy były w jednym miejscu. To ułatwi Wam życie 😉 Po zrobieniu tego przystąpcie do obwiązania ich agrowłókniną. Są dwie szkoły obwiązywania. Jedna polega na obwiązaniu całej rośliny, druga przynajmniej do połowy. Ja wybieram tę drugą, bo uschnięte kwiaty hortensji, gdy są oszronione zimą, potrafią pięknie wyglądać!
Kiedy uda Wam się już owinąć hortensje, materiał należy dość solidnie związać sznurkiem, aby nie został rozwiany przez wiatr. Teraz do środka wrzucacie liście, które odłożyliście na samym początku. Ważna wskazówka: liście powinny być zdrowe, pozbawione chorób i szkodników. Nie używajcie liści dębu, grabu czy kasztanowca.
W dniu 19 października 2016 roku w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego przy Al. Ujazdowskich 4 odbyła się uroczystość upamiętniająca 25. rocznicę powołania do życia Europejskiego Stowarzyszenia Szkółkarskiego – European Nurserystock Association (ENA) oraz Związku Szkółkarzy Polskich (ZSzP).
Relacja ze srebrnego jubileuszu ENA i ZSzP / fot. Wojciech Wardecki
Tego dnia, jednocześnie we wszystkich 19 krajach mających swoich przedstawicieli w ENA, zostało posadzonych 25 pamiątkowych drzew. W Warszawie posadzono wyjątkowo wartościową, kolumnową, polską odmianę dębu ‘Monument’.
Wiadomo, że bez pomocy profesjonalnego ogrodnika nie mogło się to odbyć. To było silniejsze ode mnie: wyszarpałem szpadel prezydentowi Olszewskiemu i pokazałem, jak prawidłowo trzeba to zrobić 😉 Przy okazji miałem swój wkład w sadzenie kolejnego drzewa na terenie miasta. Za kilkadziesiąt lat Wasze wnuki będą oglądać to drzewo i zadawać pytanie: „Czy to jest drzewo posadzone przez Wojciecha Wardeckiego?” 😉
Kilka słów o samej roślinie
Dąb Quercus ‚Monument’ to silnie rosnące drzewo liściaste o zwartej, szeroko kolumnowej lub jajowatej koronie. Po 10 latach osiąga 8 metrów wysokości. Gałęzie ma wyprostowane i skierowane ku górze. Liście sezonowe, skórzaste, błyszczące, ciemnozielone z wierzchu, jasnoszare i owłosione od spodu, stosunkowo duże, do 18 cm. Wymaga stanowiska słonecznego. Preferuje gleby świeże i głębokie, ale będzie dobrze rosnąć na każdej przeciętnej glebie ogrodowej. Całkowicie mrozoodporny, o dekoracyjnym geometrycznym pokroju, polecany do sadzenia przy reprezentacyjnych budynkach, wjazdach, jako drzewo alejowe w parkach i dużych ogrodach.
fot. Wojciech Wardecki
Wykazuje wysoką odporność na mączniaka Erysiphe alphitoides. To jedna z najładniejszych odmian ozdobnych dębów, które mogą być uprawiane w Polsce. Powstała jako mieszaniec Quercus robur ‘Fastigiata’ i Quercus macranthera. Została wyselekcjonowana w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Nagrodzono ją w 2009 roku złotym medalem w Konkursie Roślin Nowości Międzynarodowej Wystawy „Zieleń to Życie” w Warszawie.
fot. Wojciech Wardecki
Po sadzeniu dębu odbyło się spotkanie organizatorów i uczestników, podczas którego goście mieli okazję zapoznać się z informacjami o organizacjach świętujących jubileusz. Więcej na ten temat znajdziecie we wcześniejszym wpisie Srebrny jubileusz – Związek Szkółkarzy Polskich w Ogrodzie Botanicznym UW.
O tym, że firma musi się rozwijać, wie każdy. Jednak strach przed podejmowaniem decyzji i inwestowaniem niektórych paraliżuje i sprawia, że od wielu lat stoją w miejscu. Moim zdaniem stanie w miejscu jest tak naprawdę cofaniem się w rozwoju. Pamiętajcie, że konkurencja nie śpi! Musicie być ze wszystkim na bieżąco.
Firma ogrodnicza
W chwili obecnej moja firma ma plan na najbliższe 10 lat. Oczywiście może on ulec zmianie i zostać zmodyfikowany, ale najważniejsze, że znam kierunek, w jakim zmierzam. Konsekwentnie realizuję kolejne punkty, z których jestem bardzo dumny! Pewnie wiecie, że nawet najmniejsze rzeczy wypełniają naczynie i powodują, że staje się pełne. Tak samo dzieje się w mojej firmie ogrodniczej.
Firma ogrodnicza
Jest dla mnie oczywiste, że jeśli pojawiają się nowe możliwości, to biorę je pod uwagę i staram się je wykorzystać. Czy boję się tego?… Nie. Kalkuluję ryzyko i oceniam, czy mi się opłaca i w zależności od tego podejmuję decyzję. W tym roku powiększyłem swój zespół o ogrodnika i architekta krajobrazu, którzy swoimi kompetencjami będą wspierać działania firmy, przyczyniając się do jej rozwoju.
Firma ogrodnicza
Dużo starań przykładam do tego, aby firma była widoczna. Nie ograniczam się tylko do działań związanych z ogrodnictwem, ale sięgam dalej. Angażuję się w liczne przedsięwzięcia, organizuję konkursy i spotkania, motywuję ludzi do działania, występuję w telewizji. O zmianach zachodzących w firmie pisałem już wcześniej w poście p.t. Rebranding firmy W-OGRODZIE.COM
Choć te wszystkie działania wymagają ode mnie poświęcenia i ogromnych nakładów pracy, wiem, że na końcu tej wytyczonej drogi czeka nagroda.
Ludzie mogą mi zarzucić, że się w czymś pomyliłem… Ale nigdy mi nie zarzucą, że nie próbowałem!
Jak wiecie, jestem miłośnikiem roślin. Zachwycam się ich budową, kształtem, ubarwieniem, metodami rozmnażania, czy możliwością wykorzystania w ogrodzie, na balkonie i tarasie.
Poza cechami zewnętrznymi, które doceniamy, część roślin ma także właściwości lecznicze. Mam tu na myśli rośliny zaliczane do ziół, które są wykorzystywane w leczeniu różnych przypadłości – chorób krwi, schorzeń kobiecych, neurologicznych, schorzeń nerek, pęcherza moczowego, oczu, skóry…Stosujemy napary, syropy, maści, nalewki, maceraty i wyciągi
Dziś chciałbym podzielić się z Wami innym rodzajem „zioła”, które jest wszystkim znane, ale budzi wiele kontrowersji. Są to konopie indyjskie – Cannabis indica. Posiadają one właściwości uspokajające lub rozdrażniające, euforyzujące, przeciwbólowe, pobudzające apetyt, rozkurczające mięśnie, zmniejszające ciśnienie śródgałkowe i rozszerzające oskrzela. Marihuana – czy może się okazać „lekiem na całe zło”?
Jest to roślina kontrowersyjna, ponieważ od wielu lat w polskich mediach mówi się o legalizacji pewnej grupy narkotyków. Czemu piszę „narkotyków”? Ponieważ polskie prawo klasyfikuje marihuanę jako narkotyk. W Polsce zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie marihuany jest nielegalne i stanowi przestępstwo. Za posiadanie marihuany grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, natomiast udzielanie marihuany innej osobie zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności, a udzielanie jej małoletniemu jest zbrodnią, zagrożoną karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
PHOTO PRZEMYSLAW SZYSZKA
NIE TAKI WILK STRASZNY JAK GO MALUJĄ
Ale wracam do tematu naszej bohaterki. Zdecydowałem się o niej napisać, ponieważ badania naukowe, prowadzone w związku z jej leczniczymi właściwościami, niosą nadzieję dla ludzi walczących z wieloma chorobami, które toczą nasz świat – z rakiem, padaczką, bulimią, glejakiem, stwardnieniem rozsianym, a nawet wirusem HIV. Nawet dziś w TV głośno mówi się o lekarzu, dr. Marku Bachańskim, który leczył dzieci medyczną marihuaną, osiągając spektakularne wyniki, które dało się mierzyć!
Jak się okazuje, przeprowadzone badania wskazują, że marihuana, może zostać wykorzystana w celach medycznych i może mieć szerokie zastosowanie. Informacje o leczniczych właściwościach pojawiają się od jakiegoś czasu w mediach i artykułach medycznych. O marihuanie piszePolska Agencja Prasowa,FUNDACJA CHUSTKA, powstają prace naukowe.
Chciałbym Was zapewnić, że nie nakłaniam nikogo do palenia marihuany. Jestem zdania, że nie można wszystkim dawać do niej wolnego dostępu i muszą być pewne uregulowania prawne… Ale uważam, że MUSZĄ być wyjątki!!! A to dla tego, że sam w zeszłym roku patrzyłem na cierpienie swoich bliskich podczas walki z nowotworem. Zrozumie mnie tylko ten, kto to przeżywał. Miałem związane ręce, patrzyłem jak człowiek, którego się kocha, płacze z bólu, a ja nic nie mogę zrobić. Sprzeciwiam się takim uregulowaniom prawnym, które odmawiają stosowania mniej toksycznych środków niż chemia aplikowana dożylnie i wypalająca człowieka od środka, czy naświetlenia.
KILKA FAKTÓW:
– W stołecznym Centrum Zdrowia Dziecka w ostatnich miesiącach dziewięcioro dzieci zaczęło przyjmować medyczną marihuanę w terapii padaczki opornej na leki. Jak informują lekarze, pierwsze wyniki są obiecujące – liczba napadów spadła nawet o 90 proc. ŻRÓDŁO
– Brytyjskie badania wskazują, że bardziej szkodliwe od marihuany jest tytoń i alkohol – Wniosek? Jeżeli państwo chciałoby zadbać o swoich obywateli, powinno zakazać picia alkoholu i palenia papierosów.
– Należy rozróżnić walkę z nielegalnymi narkotykami, a wprowadzenie przepisów prawnych umożliwiających wykorzystanie medycznej marihuany.
– Naukowcy z University of East Anglia, wspólnie z kolegami z barcelońskiego uniwersytetu Pompeu Fabra, opracowali metodę pozwalającą oddzielić korzystne efekty pochodnych marihuany od szkodliwych skutków ubocznych.
– Terapeuci pracujący z ludźmi uzależnionymi od narkotyków piszą, że nigdy nie spotkali się ze śmiertelnymi przypadkami przedawkowania marihuany.
Czuję bezsilność w całej tej sytuacji, bo nie mogę pomóc bliskim. Mam związane ręcę. Chciałbym, aby były regulacje prawne, które zapewnią WSZYSTKIM potrzebującym ludziom skuteczną walkę z bólem. DO JASNEJ CHOLERY! Czemu im się tego odmawia! Czemu?!
Marzę o tym, aby okryta złą sławą marihuana, okazała się „lekiem na całe zło”, które przyniesie ulgę tym, którzy jej potrzebują i cierpią.
„Od kiedy sięgnę pamięcią – marzyłam o swoim Ogrodzie, o swoim zacisznym, zielonym a wręcz kolorowym zakątku, który pozwoliłby mnie i mojemu mężowi w pełni się zrelaksować po codziennym trudzie pracy zawodowej. Kiedy nadarzyła się wreszcie okazja, by stworzyć swój wymarzony Raj, miałam milion pomysłów na jego aranżację”.
Dzbany i donice ogrodowe jako element dekoracji
„Dzisiaj mój ogród ma 8 lat i corocznie następowała jego metamorfoza. Co rok coś zmieniam, dodaję czy też upiększam już stworzone przeze mnie kolorowe zakątki i kompozycje”.
Ceglany mur stał się ozdobnym elementem ogrodu
„W każdej zmianie, w każdym pomyśle, pomaga mi mąż, bez którego nie powstałyby pewne ozdoby ogrodowe takie jak: taras ze spawaną altanką, pergole, studnia ze skalniakiem z kamieni polnych, grilo-wędzarnia czy też lustro na ścianie w ogrodzie, które z różnych perspektyw w pewnym sensie powiększa ogród i dodaje tajemniczej atmosfery”.
Ogród z miejscem do wypoczynku
„Ostatnio pracowaliśmy przy postawieniu muru ze starej cegły rozbiórkowej, który powstał w lipcu 2014 roku w końcowej części ogrodu. We wnęce okiennej i po jej bokach umieściłam białe surfinie w skrzynce jak i w wiszących donicach”.
Rośliny zimozielone nie tracą uroku jesienią i zimą
„Pod murem stanęła romantyczna biała ławeczka, która była moim pomysłem, natomiast skonstruowana została przez mojego męża. Musze podkreślić, że mur dodał romantyzmu i magii mojemu ogrodowi. Na jego tle wspaniale prezentuje się fontanna, nazwana przeze mnie Ogrodową Damą – „Kobieta z dzbanami”, o której marzyłam od kilku lat”.
Fontanna Ogrodowa
„W ogrodzie posadziłam rośliny zimozielone od iglaków po liściaste, jak również byliny wieloletnie, kwiaty cebulowe oraz sezonowe takie jak surfinie, gazanie, lobelię, pelargonie, wszystko po to, aby mój ogród nie stał się nigdy monotonny”.
Rośliny zimozielone dekoracyjne cały rok
„Za wszystkie prace ogrodowe, zielone aranżacje, sadzenie roślin, przycinanie iglaków w przeróżne kształty, opryski, koszenie trawnika, pielenie, układanie obrzeży, wycinanie darni, odpowiadam osobiście. Dla mnie nie jest to obowiązek lecz ogromna przyjemność”.
Ścieżka ogrodowa w ogrodzie wykonana z drewnianych stępli
„Moje pomysły nie znają granic, w moim Ogrodowym Raju wciąż przybywa nowych roślin, dzbanów, donic, koszy wiklinowych, które najczęściej odnajduję na giełdzie staroci, które następnie odnawiam i umieszczam w miejscach, które dzięki tym przedmiotom tworzą kolejną – odpowiednią atmosferę”.
Obrzeża rabat wykonane z kostki brukowej
„Kocham swój ogród, każdego dnia jest piękniejszy, kwiaty w nim kwitną od maja do późnej jesieni. Najbardziej dumna jestem z tego, że Mój Ogród powstał od podstaw, wyłącznie dzięki mojej i męża ciężkiej pracy”.
Zadbany trawnik w ogrodzieOgród miejscem wypoczynkuprzebarwiający się winobluszcz w sąsiedztwie fntanny
„A nieocenioną nagrodą jest dla mnie – usłyszeć od znajomych i Przyjaciół parę miłych słów, na temat Mojego Ogrodowego Raju”.
Ogród jest dekoracyjny także jesienią i zimą
Kwitnące róże w ogrodzieZadbany i dobrze poprowadzony ogródObrzeża rabat wykonane z kamieniaWidok na ogród
Kilka słów ode mnie:
Ogród jest miejscem niekończącej się pracy. Jest żywym organizmem, który rośnie, rozwija się, kwitnie…ale też choruj. Ogród musi być pielęgnowany nieustająco aby uniknąć „zapuszczenia”. Ciągłe odchwaszczanie, podlewanie, walka z chorobami i szkodnikami… Na całe szczęście są pewne rozwiązania, które mogą nam skrócić czas pracy. Warto się zastanowić nad tymi rozwiązaniami.
Branża ogrodnicza dostarcza dziś wiele rozwiązań, które ułatwiają życie posiadaczom ogrodów i balkonów. Pozwalają one skrócić czas potrzebny na ich pielęgnację, by móc dłużej cieszyć się wypoczynkiem.Co nam zajmuje najwięcej czasu w ogrodzie? Z pewnością są to prace cykliczne, takie jak odchwaszczanie, nawożenie, podlewanie, koszenie trawników, zwalczanie chorób i szkodników. Tych prac nie jesteśmy w stanie wyeliminować w 100%, ale możemy je skrócić.Przy zakładaniu ogrodów możemy zastosować specjalne maty, które zapobiegają kiełkowaniu i wzrastaniu chwastów. Ich zaletą jest przepuszczanie potrzebnych naszym roślinom wody i powietrza. Na ubiegłorocznych targach GARDENIA 2013 złoty medal otrzymała samojezdna kosiarka, która dba o nasz trawnik bez naszego zaangażowania.Podlewanie ogrodu nie było jeszcze nigdy tak łatwe jak dziś. Taśmy nawadniające czy systemy zraszające, włączające się o określonej godzinie – wystarczy jedynie programator. Systemy te są sposobem na oszczędność naszego czasu, ale także zużywanej wody. Związane z tym koszty można zmniejszyć o kilkadziesiąt procent!W ofercie dostępne są także rozwiązania w postaci dodatków do podłoży, np. hydrożele posiadające umiejętność magazynowania wody i oddawania jej roślinom, gdy jej potrzebują. Są coraz częściej stosowane w zieleni miejskiej. Podobnym rozwiązaniem są donice z systemem samonawadniającym.W ofercie sklepów ogrodniczych dostępne są odmiany roślin odpornych na niektóre choroby. Gdy nie dysponujemy kawałkiem własnej ziemi, możemy mieć domowy ogródek z ziołami. Do tego służą m.in. donice z „kieszeniami”, w których możemy posadzić rośliny najczęściej wykorzystywane w kuchni – bazylię, oregano, pietruszkę, szczypiorek, kolendrę, tymianek.Producenci oferują także odmiany warzyw o niewielkiej wysokości, które zajmują mało miejsca. Jako ciekawostkę, warto przywołać odmianę ziemniako-pomidora, dostępnej pod nazwą handlową „TomTato” – jest to JEDNA roślina, z której można zebrać ziemniaki i pomidory!
Małgosiu, dziękuję, że zechciałaś się pochwalić swoim ogrodem! Jest on zachwycający! Życzę Ci wytrwałości w pracy, rozwijania swojej pasji, wdrażania kolejnych pomysłów. Ale przede wszystkim, tego, abyś czerpała przyjemność z tego co robisz. Mam nadzieję, że Twój ogród stanie się inspiracją także dla innych osób, które jeszcze nie mają pomysłu na swój „Zielony Raj”
Warsztaty ogrodnicze –Uwielbiam pisać o roślinach, ale moim prawdziwym żywiołem, jak każdego ogrodnika, jest praca w ogrodzie z żywymi roślinami. Dopiero wtedy czuję się naprawdę spełniony. Najfajniej jednak dzielić się swoją pasją z innymi, podobnie „zielono zakręconymi” ludźmi.
Taką właśnie okazją do wspólnej rozmowy, wymiany ogrodniczych doświadczeń oraz zakasania rękawów i pracy w ogródku były Wawerskie Warsztaty Ogrodnicze zatytułowane „I Ty możesz stworzyć swój ogród marzeń” (w ramach projektu „Ogrody marzeń”) o których pisałem już wcześniej i które miałem przyjemność poprowadzić 20 maja 2015 w Wawerskim Centrum Kultury z filią w Zastowie.
WARSZTATY OGRODNICZE
W spotkaniu uczestniczyło 14 osób, a podczas części teoretycznej, na którą przygotowałem prezentację dotyczącą roślin jednorocznych, każdy z chęcią dzielił się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami dotyczącymi tej właśnie grupy roślin. Jak prawidłowo nawozić rośliny? Które z nich są łatwe, a które wymagające w uprawie? Które gatunki najlepiej urosną w cieniu? – od czasu do czasu pojawiały się pewne wątpliwości i pytania, na które z radością udzielałem odpowiedzi. Wspierał mnie także Łukasz, twórca bloga BEZ-OGRÓDEK Wesoła dyskusja trwała w najlepsze, ale w końcu przyszedł czas by zastosować świeżo zdobytą wiedzę w praktyce!
Przygotowania do części praktycznej – kolorowo i w dobrych nastrojach
Wcześniej już wybrałem dla uczestników warsztatów piękne sadzonki kwiatów balkonowych, w tym wielokolorowe pelargonie, petunie, niecierpki, aksamitki, zioła i wiele innych roślin, a także odpowiednie podłoże, narzędzia, kolorowe rękawice i płynny, naturalny nawóz do kwiatów „Happy Garden”, który zapewni bujny wzrost i kwitnienie roślin w trakcie sezonu.
Podczas części praktycznej zadaniem uczestników warsztatów było obsadzenie sześciu drewnianych skrzyń jednorocznymi roślinami balkonowymi ozdobnymi z kwiatów i liści. Każda skrzynia miała rozkwitnąć kwiatami w wybranym, wcześniej wylosowanym kolorze. Prosta – wydawać by się mogło – sprawa, ale odpowiednie zestawienie gatunków, tak by prezentowały się, rosły i kwitły jak najpiękniej może okazać się sporym wyzwaniem.
W ogrodzie trzeba też się dobrze prezentować (połączenie sadzenia z aeracją trawnika)Autorka skrzyni z białymi kwiatami
Na szczęście dzięki dużej dociekliwości uczestników, zaangażowaniu w powierzone zadanie i – co tu dużo mówić: po prostu miłości do roślin! – udało się obsadzić wszystkie skrzynie nadzwyczaj sprawnie i elegancko. Nawet zbliżająca się burza nie zdołała nam w tym przeszkodzić!
Autorki skrzyni z różowymi kwiatami
Warsztaty ogrodnicze – takie jak te w WCK w Zastowie – to wielka frajda i już nie mogę doczekać się następnych, o których na pewno wkrótce poinformuję. W tym sezonie i mnie i przyszłych uczestników takich warsztatów czeka jeszcze wiele przyjemności 🙂
Czy Warsztaty zaliczam do udanych?
Najlepszą rekomendacją niech będą słowa jednej z uczestniczek, która tak napisała: ”Chciałabym podziękować za zorganizowanie warsztatów ogrodniczych. Dla mnie ogrodnika-amatora były one ciekawym spotkaniem poszerzającym wiedzę o świecie kwiatów i miłą okazją do wymiany informacji i doświadczeń dotyczących pielęgnacji roślin. W przyszłości bardzo chętnie wzięłabym udział w podobnych wydarzeniach. Ludwika Ryszka”
Wszystkie skrzynie obsadzone przez uczestniczki warsztatów
Warto wspomnieć, że podczas Warsztatów prosiłem uczestniczki, aby powtarzały sobie jak mantrę przepis na sukces w uprawie roślin jednorocznych. Trzy rzeczy! PODLEWANIE, NAWOŻENIE i OBRYWANIE PRZEKWITNIĘTYCH KWIATÓW.
Do nawożenia roślin, będzie stosowany w tym roku nowy nawóz Happy Garden, który wszedł na rynek polski. Nawóz jest oparty na bazie wyciągów z pokrzywy i innych roślin. Pozbawiony jest sztucznej chemii. Co ważne, jest bezpieczny w stosowaniu, przyjazny dla środowiska, ludzi i zwierząt. A co teraz jest też ważne, bezpieczny dla pszczół. Nawóz ten może być stosowany do kwiatów, owoców i warzyw a także do drzew i krzewów. Czy ten specyfik będzie skuteczny ocenię krytycznym okiem za jakiś czas i przedstawię Wam swoje obserwacje;) Jeśli chcielibyście zastosować także naturalny sposób nawożenia polecam gnojówkę z pokrzywy.
Wszystkim serdecznie dziękuję za wzięcie udziału w Warsztatach i mam nadzieję do zobaczenia!
13 kwietnia 2015 w Warszawie odbyło się bardzo fajne spotkanie z Dominikiem Strzelcem, prowadzącym program telewizyjny „Odlotowy Ogród”. W książce pod tym samym tytułem, zdradza sekrety zakładania i prowadzenia ogrodu skrojonego na miarę.
Odlotowi Ogrodnicy
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18.00 w Empiku w Centrum Handlowym ARKADIA. Udział w nim wzięło kilkanaście osób. Uczestnicy mieli możliwość porozmawiania, zadania pytań związanych z ogrodnictwem, programem i książką która została napisana.
W trakcie spotkania promocyjnego poruszone zostały tematy żywopłotów z powszechnie stosowanego żywotnika, który często jest uważany za nudę i oklepaną roślinę. Autor okazał się dyplomatą – opowiadał, że wybór rodzaju żywopłotu, zależy od gustu i zasobności portfela właściciela. Uważa, że to należy uszanować. Sam jednak zachęcał, aby wprowadzać do ogrodu urozmaicenia polegające na mieszaniu gatunków roślin.
Z widowni pada pytanie „Co sądzi o Krasnalach ogrodowych”?Uśmiechnąłem się pod nosem i zastanowiłem się jak autor z tego wybrnie i co powie;) Zapanowała wesołość i ogólne ożywienie;) „To kwestia proporcji. Jeżeli nie przesadzimy z nadmiarem, to mogą być dekoracją ogrodu”. Ta odpowiedź pozwoliła mi wnioskować, że Dominik Strzelec jest osobą tolerancyjną i nie krytykuje innych. To sprawiło, że poczułem jeszcze większą sympatię do prowadzącego program.
Dalsza dyskusja zeszła na tematy trawników i przepisu na osiągnięcie. sukcesu w ich pielęgnacji…Chyba każdy marzy o angielskim trawniku – równym, przyciętym i pozbawionym chwastów. W atmosferze wesołości doszliśmy do wniosku, że aby mieć taki trawnik nikt nie powinien po nim chodzić;). Prawda jest taka, że każdy kto stara się utrzymać trawnik, zdaje sobie sprawę, że jest to bardzo wymagająca forma flory w naszym ogrodzie. Częste koszenie, nawożenie, podlewanie, mnogość zabiegów pielęgnacyjnych… sprawia, że trawnik staje się SUPER-MEGA wymagającą formą w naszym ogrodzie.
Jedna z uczestniczek zapytała się także o ogrody ekologiczne, i sposoby wali z kretem… Więcej Wam nie zdradzę…
Osobiście podczas spotkania odebrałem Dominika Strzelca jako szczerą i nienadentą osobę. Fajna otwarta postawa i nienarzucanie woli innym, spowodowało, że zyskał w moich oczach. Jedna rzecz, którą powedział zapadła mi wyjątkowo w pamięci. Jest ona związana z wykonywaniem usług ogrodniczych. Poza wynagrodzeniem za „robociznę” zleceniodawca płaci także za wiedzę która powinna być wliczana w cenę usługi. Nie sposób się z tym nie zgodzić!;;)
Odlotowi Ogrodnicy
Podsumowując.
Spotkanie bardzo pozytywne, fajna atmosfera, prowadzący naturalny i nie udający gwiazdy TVN.
Sprawia wrażenie, że jest znawcą w swoim fachu.
Zamarzyło mi się, że super by było kiedyś wystąpić w jego towarzystwie jako jego prawa ręka;).
!!! Panie Dominiku, jeżeli pojawi się taka propozycja, to ja bardzo chętnie się zgodzę;)!!!
Na zakończenie spotkania, dostałem dwie książki. jedna z dedykacją dla mnie jako najlepszego ogrodnika w Warszawie;) jupi jupi!
I druga książka z autografem dla jednej z osób, która weźmie udział we wspólnej zabawie organizowanej na fanpage’u W-OGRODZIE.
Odlotowi Ogrodnicy
Może ktoś z Was chciałbym dostać książkę z autografem Dominika i przy okazji poznać jego przepis na ogród?
Bomarea jet wieloletnim dekoracyjnym pnączem. Urodą tych roślin są piękne kwiaty. Nazwa rodzaju została nadana na cześć Jacques’a Valmont de Bomare’a, francuskiego przyrodnika żyjącego w latach 1731 – 1807.
B. kalbreyeri
Bomarea – głównym zagrożeniem dla tych roślin jest niszczenie i fragmentacja siedlisk związane z wypasem bydła, nieskoordynowaną kolonizacją, przekształcaniem terenów na łąki i plantacje eukaliptusa, wylesianiem i podpaleniami, a także wypieranie przez gatunki inwazyjne.
22 gatunki zaliczane do tego rodzaju ujęte są w Czerwonej Księdze Roślin Endemicznych Peru, w tym 3 ze statusem CR (krytycznie zagrożone): B. angustissima, B. campylophylla i B. latifolia.
4 gatunki endemiczne dla Chile uznane zostały za zagrożone wyginięciem według Enciclopedia de la Flora Chilena, wszystkie ze statusem EN (zagrożone). 3 gatunki endemiczne dla Kolumbii uwzględnione zostały w Czerwonej Liście Roślin Kwiatowych Kolumbii, w tym jeden ze statusem VU (narażony)
Bulwy korzeniowe gatunków Bomarea acutifolia, salsilla i edulis są jadalne, po ugotowaniu. Są lekkim i delikatnym pożywieniem, bogatym w skrobię. Purée z ugotowanych bulw uważane jest za zdrowe i bardzo przyjemne w smaku.
B. multiflora
Rośliny z rodzaju Bomarea (np. B. caldasii, B. edulis) są uprawiane z uwagi na dekoracyjne kwiatostany jako ozdobne pnącza ogrodowe. Rośliny te potrzebują silnego podparcia. Wymagają gleby przepuszczalnej i słonecznego stanowiska.
W okresie wzrostu należy je obficie podlewać. Bomarea nie są roślinami mrozoodpornymi (strefy mrozoodporności powyżej 8). W Polsce wymagają zimowania w pomieszczeniach. Rozmnaża się je z nasion lub przez podział kłącza